„Turandot”, ostatnia opera Giacoma Pucciniego, której największym przebojem jest aria „Nessun dorma”, doczekała się w XXI wieku kultowej już inscenizacji autorstwa Roberta Wilsona, amerykańskiego reżysera i scenografa. Jego wersja tej opery gościła na najważniejszych scenach świata, teraz przystając w Opéra national de Paris. Przedstawienia Wilsona to wysmakowane estetycznie obrazy, precyzyjny ruch postaci i niesamowite efekty świetlne. Dlatego też najważniejsze teatry operowe powierzały mu i nadal powierzają do realizacji najznamienitsze tytuły: „Madame Butterfly” Pucciniego, „Makbeta”, „Otella” i „La traviatę” Verdiego, „Fausta” Gounoda czy „Peleasa i Melizandę” Debussy’ego. Spektakl Turandot, który obejrzymy, był transmitowany do kin na całym świecie w listopadzie 2023 roku. Zadyrygował nim Marco Armiliato, Włoch współpracujący z najważniejszymi teatrami operowymi świata. W międzynarodowej obsadzie śpiewaków (Iréne Theorin jako księżniczka Turandot, Brian Jagde jako książę Kalaf i Ermonela Jaho w roli niewolnicy Liu) znalazł się stale współpracujący z Paryską Operą Narodową tenor Maciej Kwaśnikowski. Ostatnio podziwialiśmy go jako Tybalta w retransmisji Romea i Julii Gounoda. Teraz będzie Pangiem, jednym z trzech ministrów bezwzględnej chińskiej księżniczki Turandot, która ucina głowy pretendentom do jej ręki… Choć opera Pucciniego jest, jak to u niego, wielkim melodramatem, ma w sobie też elementy komediowe. Należy bowiem pamiętać, że jej libretto oparto na commedii dell’arte Carla Gozziego, włoskiego dramatopisarza doby oświecenia, autora udramatyzowanych baśni, takich jak właśnie „Księżniczka Turandot” czy „Miłość do trzech pomarańczy”.