kino.krakow.pl
Film

Dziennik nimfomanki

Diario de una ninfomana
Reżyseria: Christian Molina

Repertuar filmu "Dziennik nimfomanki" w Krakowie

Brak repertuaru dla filmu "Dziennik nimfomanki" na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.

Plakat filmu Dziennik nimfomanki
Tytuł oryginalny: Diario de una ninfomana
Czas trwania: 95 min.
Produkcja: Hiszpania , 2008
Premiera: 3 kwietnia 2009
Dystrybutor filmu: Kino Świat

Reżyseria: Christian Molina
Obsada: Belen Fabra, Geraldine Chaplin, Angela Molina

Val, już jako nastolatka, przeżywa pierwsze doświadczenia seksualne i bardzo szybko odkrywa, że seks uzależnia ją jak narkotyk. Determinacja w poszukiwaniu zmysłowych doznań z przypadkowymi partnerami rośnie z upływem czasu i sprawia, że Val rezygnuje z ambitnej pracy, aby zostać… prostytutką. Jednocześnie cały czas poszukuje prawdziwej miłości, nie wiedząc, co to słowo tak naprawdę znaczy. Czy w świecie płatnego seksu można odnaleźć miłość swego życia?


Średnia ocena: 5.0
rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0
Oceniono 3023 razy. | Oceń film

Wasze opinie

MARLENA 26. kwietnia 2010, 17:22

Ten film jest prawdziwy, przejmujący i wzruszający. Jest mi bardzo bliski ponieważ ja też mam ten sam problem, jestem nimfomanką, Seks jest moim narkotykiem, swoistym antidotum na smutki codzienności. Jest czymś pięknym, ale też upokarzającym i destrukcyjnym.Mężczyźni mnie zostawiają, moje związki się rozpadają,często popadam w depresję. Valerie Tasso to ja. Mam w domu i film i książkę. To moja biblia, ale też przypomnienie, że nie jestem osamotniona w swoim problemie.I, że powinnam z nim walczyć. ale czy tego chce? I czy potrafię? Nie wiem.

Malwina 31. stycznia 2010, 22:20

Ludzie kochani! Ten film jest o szukaniu swojego miejsca na świecie, o spełnieniu...O tym, że wcale nie trzeba się dostosowywać do schematów, które narzuca nam społeczeństwo, kultura. Nie można wstydzić się swoich pragnień!

Fabienne 13. grudnia 2009, 17:19

Ani dobry ani zły, takie 5/10. Sceny erotyczne dobrze zagrane, do tego temat którego się raczej w filmach nie porusza więc jest jakaś odmiana od "facet poznaje dziewczynę, zakochują się, kłócą, godzą, pobierają, the end".

Agnieszka 15. czerwca 2009, 13:09

Szczerze polecam. Film porusza ważny a zarazem trudny temat. Gra aktorów znakomita. Fabuła ok.
Jeszcze raz polecam.
P.S nie wystarczy oglądać, trzeba zrozumieć.

Fabienne 10. czerwca 2009, 11:31

hahahahahaha...Stefan gratuluję! Nimfomanka księżniczka, genialne! :))

Stefan 8. czerwca 2009, 22:30

Poszłem na ten film z całą rodziną (tj. z żoną i dzieciakami) bo myśleliśmy że to o jakiejś księżniczce jak wynika z tytułu. Srogo się zawiedliśmy, tzn. żona była zaskoczona i kazała wyjść z kina. A mi się w sumie podobał, tyle że nie dla dzieci on jest.

aaaaaa_0612 6. czerwca 2009, 20:27

Swietny film , co prawda książka dużo lepsza , POLECAM , jak pisała Malaga" ktoś kto malo doswiaczyl w zyciu i tak go nie pojmie). :-)"
film bardzo dociera do kogoś dla kogo sex to coś więcej niż 15 minut raz w miesiącu, płakałam przez cały film

she 26. maja 2009, 17:01

totalny niewypał... książki nie czytałam, ale jeśli jest tak słaba jak film to nie będę traciła czasu. jedyne co pozytywnego można o nim powiedzieć - dobra muzyka.

EMPI 20. kwietnia 2009, 0:34

!SPOILER! Poszedłem na ten film z nadziejami na ambitne kino. W końcu produkcja europejska. Zamiast tego dostałem płytki film, który mógłby zamknąć się w 45 minutach. Dość powiedzieć, że kończy się wesołkowato, co jak na powagę tematu jest policzkiem w twarz dla widza, to oglądanie przez 40 minut (bo chyba tyle się uzbierało) za przeproszeniem dupczenia na różne sposoby, powoduje kompletny brak apetytu na seks... Człowiekowi się odechciewa po tym wszystkim - do domu i spać... :-| !JEŚLI NIE OGLADAŁEŚ -AŚ, NIE CZYTAJ DALEJ! Nie ma żadnych ostrzeżeń, żadnego przesłania - NIC! Kobita puszcza się ze wszystkim co ma 2 nogi, 2 ręce i bolec. Scena gwałtu owszem, daje do myślenia, ale nie jest w żaden sposób szokująca. Tego się należało spodziewać. Szokuje natomiast naiwność, z jaką główna bohaterka postanawia opuścić burdel - "Odchodzę"... Hahahhahaha... Ludzie, to jakaś kpina. Na dwóch policzkach by się nie skończyło. Żadnych szans na AIDS, nic... Po prostu róbta co chceta - ŻYJTA! Można się puszczać i nie niszczy to psychiki w żaden sposób. Nie odbija się to na zdrowiu, na relacjach międzyludzkich... Słowem - żadnych barier, żadnych problemów - te pokazane tak proste i płytkie, że żal. Dla mnie ten film to dno. Dosłownie półtorej godziny z życia stracone bezpowrotnie na oglądanie ciągłego dupczenia przeplatanego paroma wzruszającymi scenami... Kicz po europejsku... Szkoda.

Pociesza gra aktorów, sceny erotyczne, w pewnym momencie już wręcz męczące, grane są dobrze i na prawdę pokazane naturalnie i ze smakiem. Po raz pierwszy od wieeeeelu lat można na ekranie kina zobaczyć nie tylko naga kobietę, co dla osób oglądających dużo filmów (nie "branżowych") może być nie lada szokiem... :-))) Muzyka daje radę. Zdjęcia też. Nie ma się do czego przyczepić - oprócz scenariusza...

W skali 0-10 daję naciągane 3 i zdecydowanie odradzam osobom dojrzałym. Ten film ma ograniczenie od 15 lat. To mówi samo za siebie do kogo adresowana jest taka papka. Rząd nade mną siedzieli młodsi ode mnie ludzie - podnieta przez cały film. Scena z niepełnosprawnym kwitowana salwami śmiechu. Dystrybutora pozdrawiam gorąco i zachęcam do poszukania ściany, o którą powinien wywalić łbem. Multikino ponownie pozdrawiam za ZAPROSZENIA, na które na porządny film się nie wejdzie... Dobrze, że za to nie płaciłem. Dobranoc...

Kamila 19. kwietnia 2009, 23:21

Gdybym nie czytała książki to może mogłabym napisać coś pochlebnego..ale czytałam i powiem ŻENADA... co to za zakończenie?? , a gdzie rola Giovanniego.To dzięki niemu powstał dziennik , dla niego jest on dedykowany, a w filmie pojawia się w 2 scenach łóżkowych, jest jak zwykły klient burdelu, który nic do jej życia nie wniósł. A on był jej miłością, dzięki niemu odeszła z tego przybytku..dla niego odeszła!!! Masakra!

w p l 17. kwietnia 2009, 14:56

same piekne zdjecia nie wystarcza, aby film uznac za dobry. moim zdaniem, film opowiada historie dziewczyny, ktora lubi seks i ktora poprzez te zmyslowe doznania chce 'poznac zycie'; podejmuje kroki takie, jak praca w burdelu i dziwi sie, ze jest oceniana przez pryzmat swojej seksualnosci. dla mnie laczenie przygod erotycznych z doswiadczaniem jakiejs duchowej prawdy jest smieszne, tak samo, jak autosugestia narratorki, ktora udaje, ze nie obchodzi ja opinia innych.

aleka 15. kwietnia 2009, 22:36

bardzo ciekawie opowiedziana historia, w niektórych jej momentach utożsamiałam się z bohaterką, szkoda tylko że nie dane mi było obejrzanie go do końca

Eciusia 11. kwietnia 2009, 18:19

ja tylko mogę stwierdzić po przeczytaniu książki ze film może być bardzo ciekawy...przeczytałam cala książkę i jest dosyć interesująca...wiec wydaje mi się ze film tez będzie wart uwagi..

lolitka 9. kwietnia 2009, 0:08

Film bardzo mi się podobał. Myślę, że każda kobieta ma w sobie coś z nimfomanki, chyba że ma złe wspomnienia związane z seksem lub facet był do bani i nie potrafił jej zaspokoić ;p... większość z nas po prostu nie chce się do tego przyznać. Film polecam!

Stachu 7. kwietnia 2009, 23:27

Film dobrze nakręcony, sceny erotyczne wysmakowane, a nie wulgarne. Obraz daje do myślenia. Może zakończenie faktycznie trochę nietypowe dla dramatu, ale może właśnie dlatego zaskakujące (człowiek nie spodziewa się happy endu, a tu trach!). A ci, co sprowadzają ten film tylko do seksu i wyuzdania, to po prostu ignoranci. Jeden z lepszych filmów ostatnich miesięcy. Polecam!

Bubu 7. kwietnia 2009, 0:51

Polecam ale wyłącznie osobom o jakimś stażu w związku /-ach. Po prostu inaczej może się wydać - jak czytam powyżej - 'obrzydliwy', 'głupszego filmu nie widziałem', 'ciężko wysnuć morał' itp. No więc ani obrzydliwy - bo sceny erotyczne ładne i nawet odważne a i o morał nietrudno. No ale niektórym albo nie starcza rozumu na morał albo już sobie zrobili dobrze w połowie filmu i zabrakło koncentracji na końcówkę. No tak - fajerwerków filmowych to tam nie ma... Ale za to jakie wzornictwo... Jak ktoś kocha przebierać w rzeczach (sklepy, meble, ładne wnętrza itp) - to nawet bez patrzenia na Val, atrakcyjną główną bohaterkę, jest na czym zawiesić oko. Kawałek dobrego, europejskiego, choć - przyznam - dekadenckiego nieco kina. Warto, choć tylko dla dorosłych a i to nie wszystkich.

gyufy 6. kwietnia 2009, 23:15

Super dużo seksu mało gadki

Malaga** 6. kwietnia 2009, 10:24

Film przedstawia naiwność uczuć, dylemat tego jak tak naprawde chce zyc główna bohaterka, oraz tragedie tego jak juz odwazy sie w koncu kogos pokochac i przykra prawde jak sie to konczy... Obraz przedstawiajacy jakze czesto to co tak naprawde dzieje sie w zyciu kazdego przecietnego czlowieka i tego jak bardzo potrafi samego siebie oszukiwac. Według mnie film dobry- jednak bez fajerwerków. ( ktoś kto malo doswiaczyl w zyciu i tak go nie pojmie). :-)

A.leper 5. kwietnia 2009, 10:38

Obrzydliwy.Dobry dla Leppera.Przynajmniej pozna odpowiedż na swoje pytanie.Czy prostytutkę można zgwałcić

w p l 5. kwietnia 2009, 10:23

glupszego filmu nie widzialam. ciezko wysnuc jakikolwiek moral, a konkluzja ('jestem nimfa, driada') rozwala swoim idiotyzmem. dziekuje za uwage. <:

Dodaj nowy komentarz Dziennik nimfomanki

Twoja opinia o filmie: