kino.krakow.pl
Film

Moja matka woli kobiety

A mi madre le gustan las mujeres
Reżyseria: Daniela Fejerman, Ines Paris

Repertuar filmu "Moja matka woli kobiety" w Krakowie

Brak repertuaru dla filmu "Moja matka woli kobiety" na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.

Plakat filmu Moja matka woli kobiety
Tytuł oryginalny: A mi madre le gustan las mujeres
Czas trwania: 96 min.
Produkcja: Hiszpania / USA , 2002
Premiera: 21 maja 2004
Dystrybutor filmu: Forum Film

Reżyseria: Daniela Fejerman, Ines Paris
Obsada: Leonor Watling, Silvia Abascal, Maria Pujalte, Rosa Maria Sarda

Trzy siostry: Elvira, Jimena i Sol przybywają do domu swej matki, znanej pianistki Sofii, na jej urodziny. Jest ona od lat w separacji z ojcem dziewcząt. Teraz ma dla córek niezwykłą nowinę: znalazła nową miłość. Okazuje się, że jest to dużo młodsza od niej kobieta: pochodząca z Czech pianistka. Siostry bardzo chcą być nowoczesne i tolerancyjne, czują się jednak zaszokowane i niepewne.


Średnia ocena: 5.0
rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0
Oceniono 1443 razy. | Oceń film

Wasze opinie

absinthe 8. czerwca 2004, 5:04

cacy cacy
Soap opera, mydlenie oczu-gra fatalna, trochę uczuć, ale gdzież tam do Almodavara.bez smaku i sensu.Nuda-byle serial brazylijski jest ciekawszy.Reklamówka niewinności=kochajmy się.Byle jak byle gdzie byle z kim.Jaka jest-drogie koteczki różnica między tolerancją a indyferencją?Mniej więcej taka jak między"Wszystko o mojej matce" a "moja matka woli kobiety".Czujecie?
Strata czasu

Marcin 30. maja 2004, 21:53

Naprawdę warto

Natasza 29. maja 2004, 0:47

Ciepło i wrażliwość
Mnie też się bardzo podobała Leonor Watling, jest subtelna, ale jednocześnie wprowadza do filmu ciepło i humor. Jedna tylko uwaga (do Catharine): moim zdaniem Elvira nie miała ukrytych skłonności homoseksualnych, tylko sama się w tej skomplikowanej sytuacji rodzinnej troszkę pogubiła i chciała chyba sama spróbować, jak to jest być z druga kobietą. Ale kierowała nią ciekawość, a nie uczucie i/lub popęd. A co do homoseksualizmu: jego się ani nie dziedziczy ani nie uczy. My po prostu przychodzimy na świat jako heteroseksualiści, homoseksualiści albo biseksualiści. :-) Pozdrawiam wszystkich.

Catherine 28. maja 2004, 11:43

:)
nie dziwię się ,że leonor Watling jest ulubioną aktorką Almodovara, bo jest naprawde świetna.
wspaniale wcieliła się w rolę neurotycznej dwudziestoparolatki, przechodącej kryzys emocjonalny związany ze swoją seksualnością. po deklaracji mamy zastanawia się czy może jej problemy ze znalezieniem miłości nie wynikają z jej ukrytej ,odmiennej orientacji seksualnej??co jeśli homoseksualizm się dziedziczy?! bardzo śmiesznie i błyskotliwie ukazany temat...polecam

LL 28. maja 2004, 7:41

AAAAAAAAAAAAaaaa
To ona była lesbą?
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA powiem mamie co wy mi puszczacie.
Ona was okrzyczy.

buzz 27. maja 2004, 19:13

poecam
ambitne kino

Matek 26. maja 2004, 16:13

Rodzina liberalna?
Film pokazuje stosunki w rodzinie, którą nazwałbym liberalną. Córki są liberalne i co więcej tolerancyjne, do czasu, gdy dowiadują się, że ich matka jest lesbijką. No i zaczynają się schody. Jednak pod koniec znów wyłazi liberalizm i wszystko kończy się zbyt dobrze, zbyt liberalnie. Za dużo pod koniec jest tej tolerancji, choć generalnie film sporo wysmiewa, i można się nieźle ubawić.

jaceq 25. maja 2004, 19:45

Akceptacja...
To nie jest film dla gejów i lesbijek! Demaskuje on wiele stereotypów związanych z odmiennością seksualną. Pokazuje jak jesteśmy uwikłani w konwencje i jak schematyczne jest nasze myślenie. Mniej więcej takie jak u mirqa. Zobaczył tytuł i ocenił jednoznacznie. Polecam wszystkim obejrzeć.

mireq 24. maja 2004, 12:33

DLA ODMIEŃCÓW
no to chyba żaden gej i żadna lesbijka nie przegapi tego filmu :-)

Jacek 23. maja 2004, 14:20

Trudna dorosłość
Uważam, że film Inés Paris i Danieli Fejerman pokazuje rodzinę z nowej, odmiennej strony – od strony dzieci, i to dorosłych. Ja mam 23 lata i zaczynam się bacznie przyglądać własnej rodzinie, podobnie jak to robi główna bohaterka, Elvira. Wprawdzie moja matka nie zaskoczyła mnie takim wyznaniem jak to zrobiła Sofia, ale doskonale rozumiem problemy Elviry. Trudność zresztą polega nie tylko na tym, żeby zaakceptować swoich rodziców, ale żeby dorosnąć do rozpoczęcia własnego, niezależnego życia, a jednocześnie czerpać oparcie i ciepło z tego, co dobrego dali i dają nam rodzice. Jeśli lubicie pośmiać się na filmie, a potem pomyśleć trochę o tym, co się wydarzyło na ekranie – to film dla Was.

Anduta 20. maja 2004, 23:40

Fajny - śmieszy, bawi i tuczy, uczy znaczy
Moim zdaniem film jest naprawdę dobrze zrobiony i przemyślany. Tytuł? - jest przyciągający lub odpychający, zależy od punktu widzenia, ale nie można powiedzieć, że nie jst kontrowersyjny. Jest kontrowersyjny. Ale to jest tylko w tle. Oczywiście lesbijstwo przewija się w tym fimie, i to jest jego motor, siła napędowa, ale nie zapomnijmy o problemach córek. Ja nie wiem jak bym się zachował. Musiałbym to przemyśleć, ale tak na gorąco to byłbym ostro wkurzony i nie rozumiałbym. Pytanie tylko czy byłbym w stanie to zaakceptować?

paweł 20. maja 2004, 15:16

ok! czyli jak emocje rzadza naszym zyciem
Mimo ze tytul brzmi poniekąd intrygująco to caly film skupia się raczej na czy innym. Jest pelen emocji i pokazuje jakie niespodzianki może nam sprawic zycie i jak wobec nich trzeba umiec się ustawic i nie robic tego zbyt pochopnie. Nawet jeśli spotkaloby nas cos tak paradoksalnego jak to ze nasza matka zakoch...e się w kobiecie to mimo natłoku emocji jakie rodza się na mysl o czyms takim i to raczej negatywnych powinnismy umiec powiedziec sobie stop i pomyslec co to tak naprawde znaczy dla tej naszej matki a nie tylko to jak my się w tym odnajdujemy. Tego uczy ten film, i to wydaje mi się jego najwiekszym plusem. Poza tym utrzymany jest w lekkim tonie, duzo tu smiesznych sytuacji i komicznych dialogow. Umiejetne połaczenie trudnego tematu z lekkim stylem to tez trzeba umiec żeby nie spaczyć calości. Dlatego mi się podobalo, zwlaszcza doceniam bo to ponoć debiut autorek tego filmu.

danka 18. maja 2004, 20:14

pozostawia coś w glowie
w zasadzie nie wiem czemu ten film tak zatytuowano...chyba tylko po to zeby mu przyspozyc rozglosu...ale mi wydaje sie to calkowicie niepotrzebne, bo niektorzy moga sie rozczarowac. film bowiem traktuje wątek lesbijskiej milosc tytulowej mamy bardzo subtelnie. jest on w zasadzie tylko punktem wyjscia dla akcji filmu. postawienie corek przed takim faktem rodzi wiele emocji z ich strony. i tak jak corki sa rozne tak i rozne sa ich reakcje.i to w tym filmie jest bardzo intrygujace. bo autorki nie pokazaly tylko pojedynczej reakcji corek na pojedynczy fakt, ale przedsatwily cala ewolucje pogladow dziewczyn, tak ze pod koniec spotykamy sie ze skrajnie inna reakcja na taki nietypowy zwiazek. dlatego wydaje mi sie, ze warto zobaczyc ten film.pozostawia cos w glowie ;)

R 16. maja 2004, 17:14

o miłości..
film to błyskotliwa komedia, w której pojawiają się jednak wątki 'dramatyczne'. jak w prawdziwym życiu..związek matki z kobietą na pewno w każdym z nas wzbudziłby mieszane uczucia :) szczególnie z kobietą o 20 lat młodszą. film kończy się happy endem, bo po raz kolejny (na szczęście) okazuje się ,że miłość zwycięży wszystko..dobrze nastawia, polecam.

Inteli 16. maja 2004, 12:42

Ciekawe i zabawne
Film jest naprawdę ciekawy, i jednocześnie zabawny. Ale humor jest tu inteligentny. Twórcy filmu wyśmiewają stereotypy, które wiążą się z homoseksualizmem. "Moja matka" to film godny polecenia. Naprawdę dobre kino.

Barbara 14. maja 2004, 23:06

Podoba mi się...
Tak, podoba mi się, w jaki sposób film traktuje o tak naprawdę trudnym temacie rodziny i zaakceptowania każdego z jej członków takiego, jakim jest. Największe wrażenie wywarła na mnie Leonor Watling grająca Elvirę: pełna ciepła i zagubienia, kobiecości i wrażliwości. Myślę, że to bardzo ciekawa propozycja kina europejskiego.

złota rybka 13. maja 2004, 18:56

ciekawe...bo inne ;)
To tak naprawde ciekawy film, zwlaszcza, ze po tytule moznaby spodziewac sie czegos hot/spicy/a raczej feeeeee a tu spotyka sie z filmem gdzie cieplo, rodzina, dobro drugiej osoby sa najwazniejsze. Choc rzeczywiscie glownym bohaterkom, siostrom, trudno jest zaakceptowac odminne upodobania i to ich wlasnej mamy to z czasem ucza sie ze to, co wydaje im sie z pozoru nie do zaakceptowania niesie za soba pozytywne uczucia.dostaja od zycia nauczke, zreszta tak, jak i widzowie refleksje na ten temat. jaką to zobaczcie sami ;) mi spojrzenie autorek filmu na calą te kwestie bardzo sie spodobalo

Dodaj nowy komentarz Moja matka woli kobiety

Twoja opinia o filmie: